Scenariusz programu ,,Mamy Cię" z udziałem bohaterów lektur szkolnych
Dawno temu, kiedy istniały gimnazja, uczniowie na lekcji języka polskiego tworzyli scenariusz programu, w którym wystąpili bohaterowie lektur szkolnych. Przy okazji porządków znalazłam go w swoich zasobach.
https://pixabay.com/pl/vectors/kurtyna-etap-teatr-kino-czerwony-152112/ |
Może spodoba się Państwu pomysł i spróbujecie stworzyć z uczniami własny scenariusz? Zachęcam.
SCENARIUSZ
SZKOLNEGO PROGRAMU ,,MAMY CIĘ"
Autorzy scenariusza: Uczniowie Gimnazjum Publicznego im. A. Fiedlera w Dębnie wraz z panią Wiolettą Rafałowicz
Osoby:
- Szymon Majewski – prowadzący
- Balladyna – gość pierwszy
- Hobbit – gość drugi
- Romeo – gość trzeci
- Alina – sprzedawczyni
- Jan – lekarz
- Julia – wróżka
Rekwizyty: dzbanek jagód, buty, horoskop.
SCENA I
Na scenę wbiega zdyszany Szymon Majewski. Po
prawej stronie sceny znajduje się biurko Szymona, a obok stoi kanapa, na której
siadają zaproszeni goście .
Szymon: Witam wszystkich w moim kolejnym programie „Mamy Cię”. Zapewne wielu z was przestało już czytać książki i zajęło się internetem. Dlatego dziś postanowiłem zaprosić wyjątkowego gościa. Przed wami kobieta, która dla dzbanka jagód potrafi zabić własną siostrę. Nadchodzi Balladyna.
Przed Szymonem pojawia się Balladyna, ubrana w
białą, weselną suknię.
Szymon: Witam Cię serdecznie w studiu. Usiądź na kanapie. Cóż to za strój? Czy twoja kreacja coś oznacza?
Balladyna: Szymonie, jak zapewne wiesz, biel symbolizuje niewinność. Jednak mój strój nie ma z tym nic wspólnego.
Szymon: Moja droga, myślałaś, że bystre „oko” Szymona Cię nie dosięgnie?
Balladyna: No cóż, jeszcze niedawno sądziłam, że do takich programów się nie nadaję.
Szymon: To zobaczymy, jak
się sprawdzisz w moim programie!
SCENA
II
Balladyna podchodzi do straganu z jagodami.
Balladyna: Dzień dobry. W jakiej cenie te jagódki?
Sprzedawczyni znajduje
się po drugiej stronie straganu.
Sprzedawczyni: Dla ciebie nie ma żadnych jagód, kochaniutka.
Balladyna: Słucham? (zaskoczona) Jak w ogóle pani śmie się tak do mnie odzywać?
Sprzedawczyni: Mówię tak, jak sobie na to zasłużyłaś.
Sprzedawczyni podchodzi
do Balladyny. Ta zaś na jej widok zaczyna krzyczeć.
Balladyna: Mój Boże! Jak to możliwe? Na miłość boską, Alina, to naprawdę ty?
Sprzedawczyni: Powróciłam, aby Cię ukarać za Twoje winy.
Balladyna: Zrozum mnie, chciałam wyjść za mąż. Byłam młoda i pragnęłam bogactwa. Teraz tego żałuję, musisz mi uwierzyć! Proszę, wybacz mi!
Sprzedawczyni: A co byś zrobiła dla mnie?
Balladyna: Wszystko, czego sobie życzysz.
Sprzedawczyni: W takim razie odwróć się i uśmiechnij się do kamery.
Balladyna: Co takiego? Co ty mówisz?
Sprzedawczyni: Mamy cię! Jesteś w programie Szymona Majewskiego. Dałaś się wkręcić.
Balladyna: Tak się cieszę, że to nie jest prawda.
SCENA III
Studio.
Szymon: Naprawdę dałaś się złapać, Balladyno. Chyba nigdy nie widziałem Cię tak przestraszonej.
Balladyna: Jeszcze nigdy nie czułam się tak zawstydzona przed kamerami. Mam nadzieję, że nie znajdę się więcej w takiej sytuacji.
Szymon: Spokojnie, Balladyno, za twoją wytrwałość dostaniesz ode mnie prezent.
Balladyna: Ojej! Co to takiego?
Szymon wyciąga prezent.
Szymon: Proszę, oto kosz pełen jagód dla Ciebie, Balladyno.
Balladyna: Dziękuję Ci bardzo.
Szymon: Ja tobie również dziękuję za udział w moim programie.
SCENA IV
Szymon: Teraz czas na kolejnego gościa, który zwiedził Dzikie Kraje. Oto Hobbit, czyli Bilbo Baggins.
Na scenę wbiega
niziołek.
Hobbit: Dzień dobry państwu!
Szymon: Witam Cię. Ostatnio się dowiedziałem, że masz problemy ze zdrowiem. Czego dotyczą twoje problemy?
Hobbit: Otóż, od pewnego czasu bolą mnie nogi, w zasadzie mam pozdzierane stopy.
Szymon: W takim razie z pewnością szukałeś pomocy u lekarza?
Hobbit: Tak, myślałem że...
Szymon: Nic nie mów, proszę, Bilbo. Obejrzyjmy zatem, jak to było...
SCENA V
W gabinecie lekarskim
doktora Jana pojawia się Bilbo Baggins.
Hobbit: Kłaniam się nisko, panie doktorze.
Doktor: O co chodzi panie Baggins?
Hobbit: Panie doktorze, bolą mnie nogi, nie mogę już chodzić, a wszystko przez tych orków. Gonili nas całymi dniami. Podczas ucieczki pociąłem sobie pięty o ostre kamienie.
Doktor: Oo... Spora rana, panie Baggins, trzeba będzie operować.
Hobbit: Jak to operować?! Ja oczekiwałem tylko maści od pana. To chyba nieporozumienie...
Doktor: Trzeba panu amputować obie stopy.
Hobbit: Tylko nie to! Nie mogę czołgać się przed orkami.
Doktor: Niech pan tu poczeka, idę po sprzęt operacyjny.
Doktor wychodzi z
gabinetu.
Hobbit: Niech sam sobie obcina nogi! Ja stąd uciekam!
Przy wyjściu z
przychodni Bilbo wbiega na ekipę programu „Mamy Cię”.
Hobbit: A już myślałem, że nigdy nie pójdę do lekarza.(mówi zaskoczony)
SCENA VI
Akcja dzieje się znów w
studiu.
Szymon: Jak Twoje nogi? Ból ustąpił?
Hobbit: Tak, udałem się do prywatnego lekarza, który przepisał mi maść i ból minął.
Szymon: Żeby zapobiec ponownemu schorzeniu stóp, mam dla Ciebie grubowarstwowe, oryginalne buty.(wręcza mu trzewiki z jelenia)
Hobbit: Jestem pod wrażeniem. To bardzo miły gest. Serdecznie dziękuję.
Szymon: Dziękuję. Żegnaj hobbicie.
SCENA VII
Szymon: Przed wami chłopak, który umie uwieść każdą kobietę. Oto gorący Romeo!
Romeo: Cześć Szymonie.
Szymon: Witaj w naszym programie, Romeo. Na pewno wiele wiesz o złamanych sercach.
Romeo: Tak, oczywiście, to bardzo poważny temat.
Szymon: Sam się o tym przekonałeś. Czy nie tak?
Romeo: Chociaż jestem dość młody, to sporo wiem o rozterkach miłosnych i nie spodziewałem się, że jeszcze coś takiego wydarzy się w moim życiu.
Szymon: Przekonajmy się zatem, czy dasz zwieść się pokusie miłości.
SCENA VIII
Centrum miasta. Sklepy, stragany, centra handlowe
pomiędzy nimi przechadza się Romeo, do którego podchodzi wróżka.
Wróżka: Drogi młodzieńcze, czy nie chciałbyś skorzystać z moich usług?
Romeo: Nie, dziękuję.
Romeo odpycha rękę
nieznanej kobiety.
Wróżka: Chłopcze, odkryję sekrety twojego serca.
Romeo: Proszę odejść, nie chcę żadnych wróżb.
Wróżka: Tylko jedna.
Wróżka nie pozwala
chłopakowi odejść.
Romeo: Dobrze, ale niech za długo pani nie wróży.
Wróżka: Pokaż swoją dłoń. Widzę, widzę, że musisz poszukać innej miłości. Z tą dziewczyną, z którą obecnie jesteś, będziesz nieszczęśliwy , biedny i nie zaznasz spokoju.
Romeo: Pani chyba oszalała! Takich głupot jeszcze nie słyszałem.
Wróżka: Chłopcze, ona pochodzi z wrogiej Tobie rodziny. Nic miłego z nią Cię nie spotka. Znajdź sobie kobietę, z którą będzie dobrze ci się wiodło.
Romeo: Skąd pani to wie?
Wróżka: Wiem o Tobie wszystko, młody człowieku i dobrze Ci radzę. Musisz jeszcze dziś porzucić tę kobietę.
Romeo: To będzie bardzo trudne, przecież ja ją kocham.
Wróżka: To tylko złudzenie.
Romeo: A może masz rację. Tak, rzeczywiście, nawet ostatnio nie dzieje się między nami za dobrze.
Wróżka zrzuca chustę,
która zasłaniała jej twarz. Okazuje się,że to Julia.
Wróżka: Mamy Cię, Romeo. Jak mogłeś zwątpić we mnie.
Romeo: Julio, zrozum mnie, nie wiedziałem, o co chodzi. Tak doskonale wcieliłaś się w rolę wróżki. Kocham cię ponad życie! Wybacz mi, ukochana!
Wróżka: Ja Ciebie też kocham i wybaczam.
Scena IX
Studio.
Szymon: Mam do ciebie, Romeo, pytanie: Czy wcześniej wierzyłeś w horoskopy?
Romeo: Nie jestem przesądny i nigdy nie pójdę do wróżki.
Szymon: Wiem, że tego nie lubisz, ale na pamiątkę dostaniesz ode mnie i mojej ekipy coś wyjątkowego... Dla Ciebie horoskopy miłosne na najbliższy rok. Dziękuję Ci.
Romeo: Do widzenia państwu.
SCENA X
Szymon: Drodzy państwo, myślę, że przypomniałem Wam wyjątkowych bohaterów literackich. Niestety, czas naszego programu dobiega końca. Dziękuję, że byliście jak zawsze z nami. Do zobaczenia wkrótce.
Komentarze
Prześlij komentarz