Nie święci garnki lepią - my także



17 grudnia 2011 roku pracownię garncarską w Gudziszu odwiedziła młodzież z Gimnazjum Publicznego im. Arkadego Fiedlera w Dębnie pod opieką pań E. Baranieckiej i W. Rafałowicz. Miało to związek z realizowanym projektem edukacyjnym ,,A czy znasz Ty, bracie młody, swoje ziemie…”- o historii najbliższej okolicy, w ramach którego poznaje m.in. tradycje i ginące zawody.


Krótka historia glinianych naczyń

Rzemiosło garncarskie należy do najstarszych na świecie, prawdopodobnie już w neolicie człowiek odkrył możliwości gliny. Na ziemiach polskich naczynia gliniane pojawiły się około 5400 lat p.n.e. Przybyły wówczas na te tereny ludy rolnicze posiadające umiejętność wytwarzania zarówno naczyń o cienkich, bogato zdobionych ściankach, jak i trwalszych, grubościennych, przeznaczonych do gotowania strawy. Głównym surowcem była glina, stosowano także domieszki mineralne (piasek, tłuczeń), wzmacniające konstrukcję. Naczynia lepiono ręcznie z taśm i wałków glinianych. Po wysuszeniu wypalano je w ognisku.

Przybycie w ok. 300 r. p.n.e. ludności celtyckiej wzbogaciło rzemiosło o umiejętność toczenia naczyń na kole garncarskim. Najbardziej znane stanowisko archeologiczne znajduje się w okolicach Nowej Huty, gdzie odkryto osady celtyckie z ceramiką wytwarzaną na kole. Ceramikę wypalano w specjalnych piecach garncarskich.

Po odejściu Celtów z ziem polskich koło garncarskie zostało zapomniane i naczynia wytwarzano tylko ręcznie. Ponownie umiejętność toczenia pojawiła się pod koniec II wieku n.e. Ceramika z tamtego okresu ma ciemną i błyszczącą powierzchnię. Powstały wówczas osady wyspecjalizowane w garncarstwie, m.in. Pleszów. Do wypalania naczyń stosowano piece częściowo zakopane w ziemię, przeważnie dwukomorowe.

Wśród plemion słowiańskich koło garncarskie pojawiło się w VII wieku. Było to koło wolnoobrotowe i stosowano je do obtaczania ręcznie ulepionych naczyń.

Materiał garncarski

Materiałem garncarskim jest pospolita glina Powinna być ona jednorodna, bez grudek i zanieczyszczeń. Aby osiągnąć taki stan, garncarze wykonują szereg prac przygotowawczych. Zaopatrują się w glinę jesienią, aby w zimie dobrze przemarzła. Glinę polewa się obficie wodą, aby się "zlasowała". Porcję gliny do przerobu ubija się młotem w "słup". Ze słupa sierpem lub specjalnym strugiem odcina się "strużyny", które zwija się w "pecyny", suszy i miele. Czynności te powtarza się po kilka razy.

Warsztat garncarza

Warsztatem jest ława i koło garncarskie. Koło garncarskie to dwie tarcze umieszczone na wspólnej, pionowej osi. Garncarz, siedząc na ławie, nogami popycha dolną, większą tarczę, wprawiając koło garncarskie w ruch obrotowy. Na ławie leży też zapas gliny, naczynie z wodą do maczania rąk, naczynia z farbami, pędzel, szyniec do wygładzania i ozdabiania oraz drut do odcinania gotowego naczynia.

Formowanie

Porcję gliny "wygniata się" z wodą na ławie (podobnie jak ciasto) i formuje w wałek. Z wałka garncarz odcina kawałek zwany "klusem", wielkością odpowiedni do formowanego naczynia i przykleja go do górnej tarczy koła garncarskiego. Następnie, cały czas obracając kołem, zwilżonymi w wodzie rękami najpierw wydłuża i zaokrągla bryłę gliny, po czym kciukami wygniata w środku otwór i formuje dno naczynia. Operując jedną ręką wewnątrz a drugą na zewnątrz, garncarz "wyciąga" ścianki naczynia w kształcie walca. Kolejny etap to modelowanie: wykonanie "wrębu" (górnej krawędzi) oraz "brzuśca". Uformowane naczynie wygładza się szyńcem i ewentualnie ozdabia rytem. Pracę kończy odcięcie gotowego naczynia drutem.

Wypalanie

Naczynie odstawia się do powolnego suszenia. Kiedy wyschnie, wstawia się je do pieca garncarskiego i wypala przez kilkanaście godzin w temperaturze około 1000 °C (temperatura oceniana jest na oko, na podstawie koloru płomienia i stanu "szkliwa"). Naczynia mogą być pokrywane kolorową glazurą. Istnieje też glina "samoutwardzalna", której po wyschnięciu nie trzeba wypalać.

Informacje na temat rzemiosła garncarskiego zebrał Paweł Biaduń.

Z wizytą u garncarza Macieja BeneAkebe


17 grudnia 2011 roku pracownię garncarską w Gudziszu odwiedziła młodzież z Gimnazjum Publicznego im. Arkadego Fiedlera w Dębnie pod opieką pań E. Baranieckiej i W. Rafałowicz.

Miało to związek z realizowanym projektem edukacyjnym ,,A czy znasz Ty, bracie młody, swoje ziemie…”- o historii najbliższej okolicy, w ramach którego poznaje m.in. tradycje i ginące zawody.

,,Pokazy garncarza Macieja najczęściej są połączone z prelekcją na temat średniowiecznego garncarstwa. Tradycyjne garncarstwo oparte na pracy z kołem jest wybitnie widowiskowe i atrakcyjne. Dobrze przeprowadzone pokazy przywodzą na myśl spektakl teatralny. Wartość edukacyjną stanowią obok prezentacji stosowanych technik i umiejętności również wiadomości na temat historii garncarstwa i zmieniających się przez lata form naczyń.” - wypowiedź z folderu reklamowego.

Podczas spotkania uczestnicy poznali krótką historię garncarstwa, obejrzeli przykłady rekonstrukcji historycznych naczyń europejskich i bliskowschodnich oraz zasiedli na moment przy tradycyjnym, nożnym kole garncarskim.

Na zakończenie garncarz Maciej zaprezentował toczenie naczyń na kole z napędem elektrycznym. Zajęcia mają mieć ciąg dalszy - warsztaty w Dębnowskim Ośrodku Kultury. Już nie możemy się doczekać!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Skecz na zakończenie roku szkolnego lub inną uroczystość szkolną

Zbiór wykreślanek ortograficznych na zajęcia wyrównawcze

Przykład opinii wychowawcy klasy o uczniu

Tworzymy makietę miejsca akcji- "Chłopcy z Placu Broni"

Generator napisów 4