Gdzie ukryły się kropki?
Nauka poprzez zabawę trwa. O przygotowanej niespodziance dla uczniów pisałam TUTAJ.
Kiedy wycięte kropki szykowałam na biurku, a potem szukałam miejsc do ich ukrycia, pytano mnie, co "fajnego" szykuję. Wiedziałam, że nie mogę rozmieścić kropek po całej szkole ( II piętro tylko dla najmłodszych uczniów po reformie, w bibliotece nadal wypożyczanie podręczników itp.) Zatem pomyślałam o mojej sali lekcyjnej i długim korytarzu na I piętrze. Część kropek była dość widoczna, ale aby zebrać komplet, trzeba się było natrudzić.
Moi nowi uczniowie (klasa VII) poszukiwali kropek w czasie lekcji. Ponieważ w tej formie uczyli się po raz pierwszy, ich zainteresowanie było wielkie. Na początku umówiliśmy się, jakie zasady będą obowiązywały i ustaliliśmy czas i miejsce poszukiwań.
Ich oczka już poszukiwały kropek, a iskierki, które się w nich pojawiały, świadczyły o tym, że już coś wypatrzyły.
Kiedy wszyscy otrzymali karty pracy, rozpoczęła się gra. I o dziwo, było cicho, spokojnie, uczciwie i bezpiecznie. :) Brawo uczniowie!
Przepisywali w skupieniu, bo zadanie było zaliczone tylko wtedy, kiedy nie było w cytacie błędów.
Zobaczcie, jak pracowaliśmy.
Wszystkie kropki zostały odnalezione, a zwycięzcy otrzymali bardzo pożyteczne (przydatne w szkole nagrody).
Następnie rozmawialiśmy o tym, który cytat w sposób szczególny zapadł nam w pamięć i dlaczego. Ćwiczyliśmy w ten sposób odczytywanie sensu metaforycznego.
Lekcja zakończyła się oceną, wystawioną mi przez uczniów.
Co teraz zrobimy z rozmieszczonymi w szkole kropkami?
Wykorzystamy do kolejnego zadania :)
Następnie rozmawialiśmy o tym, który cytat w sposób szczególny zapadł nam w pamięć i dlaczego. Ćwiczyliśmy w ten sposób odczytywanie sensu metaforycznego.
Lekcja zakończyła się oceną, wystawioną mi przez uczniów.
Co teraz zrobimy z rozmieszczonymi w szkole kropkami?
Wykorzystamy do kolejnego zadania :)
Komentarze
Prześlij komentarz