Tor przeszkód, czyli jak uczę uczniów redagować rozprawkę?

Rozprawka to postrach nie jednego ucznia i przyczyna bólu głowy nauczyciela języka polskiego. 

Jak się z nią zmierzyć? Jak odczarować tę formę? Co zrobić, by stała się zrozumiała dla uczniów? 
Z pewnością na te pytania nie można odpowiedzieć jednoznacznie. Wiele zależy od dojrzałości, gotowości uczniów do samodzielnego myślenia, jak również od form i metod pracy nauczyciela.

Po pierwsze, nie straszę uczniów rozprawką, lecz przekonuję, że jest to forma łatwa, zwłaszcza dla tych, którzy przekonują swoich rodziców do zgody na coś, chętnie dyskutują z dorosłymi i z rówieśnikami, a do pokornej postawy jest im daleko. :) Wówczas dochodzą mnie głosy z klasy, np. "Ja taka jestem", "To chyba o mnie", a na twarzach dostrzegam dyskretny uśmiech i zainteresowanie tym, co się wydarzy za chwilę na lekcji.

Drugi etap to uzmysłowienie uczniom, że temat rozprawki to nie to nie to samo co teza. Warto poświęcić tej czynności tyle czasu, ile potrzeba uczniom do zrozumienia. Wymyślam różne tematy, do których wspólnie formułujemy tezy/ twierdzenia do udowodnienia.
Temat rozprawki i tezę zapisujemy w zeszycie, aby uczniowie mogli do tego materiału powracać w razie potrzeby. Natomiast ustnie ćwiczymy argumentowanie (takiego sformułowania na tym etapie unikam). Zadaję im proste pytanie do tezy: DLACZEGO? Daję czas na zastanowienie i zachęcam do odpowiedzi na pytanie. Najczęściej zaczynam od ochotników, ale nie zapominam o pozostałych. Ćwiczymy tak długo, aby każdy uczeń przynajmniej 2-3 razy podawał argument. 

Dopiero teraz zapoznaję uczniów ze schematem rozprawki i nazywam każdy element. Przypominam o akapitach, trójdzielnej budowie i odpowiadam na pytania uczniów. 

Na kolejnej lekcji ćwiczę z uczniami formułowanie tezy i argumentów. Pracujemy w grupach metodą wirującego plakatu. Każda grupa otrzymuje ode mnie kartkę i wybiera kolor, którym będzie notować. Ważne, aby kolory się nie powtarzały. 

Każda grupa otrzymuje ode mnie inny temat rozprawki, który zapisuje na kartce. Umawiamy się, ile minut w grupie poświęcamy na jeden temat i rozpoczynamy ćwiczenia. Ja czuwam nad przebiegiem ćwiczenia, pilnuję czasu i sygnalizuję moment podania kartki zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Na zakończenie kartka z argumentami wraca do tej grupy, która ćwiczenie rozpoczynała. Daję jej szansę dopisania kolejnego argumentu do zgromadzonych.

Co zyskuję? Wszyscy uczniowie pracują i uczą się od siebie, dyskutują ze sobą, wymieniają się poglądami, poznają punkt widzenia rówieśników. 

Są gotowi, aby poznać zbiór wyrazów, wyrażeń przydatnych (niezbędnych) do redagowania rozprawki. Jednak nie jest to właściwy moment, aby rozpocząć pisanie wypracowań. 
Przed nami jeszcze układanie planów rozprawki, rozprawki z lukami, rozprawki pocięte na paski według akapitów przeznaczone do uporządkowania i wklejenia do  zeszytu, rozwijanie pojedynczych akapitów, redagowanie wstępu i zakończenia.

Każdy etap jest bardzo ważny, aby pisanie nie sprawiało uczniom problemów.

Komentarze

  1. Bardzo dziękuję za ten wpis! Rozprawka wkroczyła do podstawówki i moi uczniowie już się z nią mierzą. Czekam na więcej "rozprawkowych" materiałów. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię metodę wirującego plakatu:) Rozprawki - bez nazywania ich rozprawkami - moje dzieciaki piszą już od klasy 5 (a to: gdzie wolałbyś mieszkać?, a to: lepiej być dzieckiem czy dorosłym?, czy pieniądze dają szczęście?, rodzina czy przyjaciele?...) Argumenty u mnie pół biedy, za to teza, wstęp:( No nic... trza ćwiczyć;) Trochę mi jednak brakuje pomysłów na tematy - czy mogłaby się Pani podzielić swoimi? Pozdrawiam:) Halina

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Skecz na zakończenie roku szkolnego lub inną uroczystość szkolną

Zbiór wykreślanek ortograficznych na zajęcia wyrównawcze

Przykład opinii wychowawcy klasy o uczniu

Generator napisów 4

Tworzymy makietę miejsca akcji- "Chłopcy z Placu Broni"