Zamiast kostek opowieści
Zbyt częste stosowanie
jakiejkolwiek metody nie jest atrakcyjne dla uczniów i nie zmotywuje ich do
działania na lekcji. Stąd moje poszukiwania czegoś nowego, zaskakującego, ale
aktywizującego.
Wykorzystałam do tego widokówki
przedstawiające różne miejsca, postacie, krajobraz, faunę i florę itp.,
składające się z kilku zestawionych ze sobą fotografii. Pocięłam je na różne
kształty i wielkości. Zapakowałam do dużej koperty i tak wyposażona udałam się
na lekcje.
Gimnazjaliści uwielbiają
zajęcia, podczas których nie korzystają z książek i nie notują w zeszytach, a
praca w grupach jest przez nich szczególnie lubiana.
Wyzwaniem dla mnie jest takie
podzielenie uczniów, aby każdy miał okazję pracować ciągle w innym zespole.
Metoda dokonania podziału jest szczególnie ważna, bo to w tym momencie
rozpoczyna się zainteresowanie tym, co się zadzieje.
Tym razem poprosiłam uczniów,
aby się ustawili w dwóch rzędach pomiędzy ławkami i stanęli twarzą do siebie.
Ponieważ liczba uczniów w klasie była parzysta, poprosiłam, aby pierwsza
dwunastka stanęła po mojej lewej stronie, a druga po prawej. Kiedy już się tam
znaleźli, z ciekawością oczekiwali, co się teraz wydarzy.
Jedną grupę poprosiłam, aby się
ustawiła według wzrostu, a drugą według daty urodzenia. Troszkę zamieszania
było, ale uczniowie rozmawiali ze sobą, mierzyli się, a nawet wyłonili się
samozwańczy liderzy. Wiedza ta z pewnością okaże się przydatna przy innej
okazji.
Kiedy gimnazjaliści stanęli
naprzeciwko siebie, z uśmiechem przyglądali się temu, jaki jest układ osób po
przeciwnej stronie. O ile ustawienie według wzrostu łatwo było sprawdzić, o
tyle według daty urodzenia trzeba było skontrolować, pytając głośno o datę
urodzin.
Takie „odkrzesłowienie”
sprawia, że uczniowie pozytywnie nastawiają się do tego, co się za chwilę
wydarzy. Nie komentują zleconych zadań, nie narzekają na przydzielone
czynności, lecz ochoczo zabierają się do realizacji zadania.
Ponieważ zależało mi na tym,
aby uczniowie pracowali w czwórkach, poprosiłam, aby usiedli ze sobą w
następujący sposób: dwie osoby z lewej strony z dwie z prawej itd. Nie należy
się zrażać tym, że ktoś okaże niezadowolenie ze swojej grupy. Przygotowujemy w
ten sposób młodzież do współpracy z innymi w życiu zawodowym, gdzie nie ma
miejsca na sympatie i antypatie w obliczu wyzwania, jakim jest wykonanie
zadania zleconego przez pracodawcę.
Kiedy uczniowie usiądą w swoich
grupach, poznają zasady pracy na lekcji, kryteria oceniania pracy, którą
wykonają. To też czas na zadawanie pytań i podział zadań w obrębie grupy.
Każda grupa losowała 10
obrazków, wykładała je na ławce i wspólnie oglądała. Znając polecenie i
wymagania, członkowie grupy opowiadali sobie wzajemnie, o czym mogłoby być
opowiadanie z dialogiem. Uczniowie zauważyli, że obrazki sugerują im miejsce,
czas akcji, bohaterów, a nawet tematykę opowiadania. W tworzonym opowiadaniu
gimnazjaliści podkreślali słowa, wskazujące na wylosowany obrazek.
Pomysłów nie brakowało. Wszyscy
aktywnie pracowali, wybierając najciekawszą propozycję. Jedna osoba zapisywała
tekst na kartce- najczęściej ta, która ładnie i starannie prowadzi zeszyt.
Opowiadania zostaną
zaprezentowane na kolejnych zajęciach.
Uważam, że warto tworzyć
sytuacje do współpracy uczniów na lekcji, gdyż wówczas uczą się również od siebie,
inicjują nowe pomysły, uczą się słuchać siebie i formułować argumenty.
Świetny pomysł, zarówno tam dotyczący opowiadania, jak i podziału na grupy. Myślę, że je wykorzystam
OdpowiedzUsuń