Bomb(k)owa lekcja języka polskiego
O swoich pomysłach na lekcje przedświąteczne pisałam wcześniej.
Lekcja bez książek i zeszytów to mój sposób na świętowanie
Zrealizowałam je w całości, a ponadto wymyśliłam kolejne, widząc entuzjazm uczniów. Ponieważ na korytarzu szkolnym znajdowała się choinka, ustrojona własnoręcznie wykonanymi bombkami, zaproponowałam uczniom sfotografowanie najciekawszej i jej opisanie.
Jaki był przebieg zadania?
Grupa ustalała, kogo mianuje zadaniowym fotografem. Tylko ta osoba wychodziła z klasy i jednostkowo decydowała o wyborze bombki. Na ogół wybierano właściciela telefonu komórkowego z dobrym aparatem.
Po powrocie drużyna uważnie oglądała zdjęcie i w określonym przeze mnie czasie redagowała opis.
Nikt nie komentował wyboru. Uczniowie szanowali decyzję fotografa.
Mimo że zadanie wykonywali uczniowie z trzech klas, nie powtórzył się wybór bombki.
Wyniki prezentowali przed klasą, której najpierw pokazywali fotografię ozdoby choinkowej.
Zaangażowanie było imponujące, a satysfakcja uczniów wielka.
Gimnazjaliści doskonalili umiejętność redagowania opisu, a jednocześnie zależało im na zdobyciu punktów dla swojej drużyny. Ich zaangażowanie było ogromne, ponieważ bombki były przez nich wykonane bądź przez znanych im kolegów i koleżanki.
"Bombka została wykonana z różowego papieru toaletowego. Przypomina dojrzewający kwiat lilii..."
"Według mnie ta ozdoba jest bardzo oryginalna i przykuwa uwagę każdego. Z chęcią zawiesiłabym ja na swojej choince."
"Oryginalna bombka ze szkolnej choinki została wykonana z kolorowych papierowych gwiazdeczek. Moim zdaniem wykonawca wykazał się wielką kreatywnością."
Dziś, podczas klasowej Wigilii, uczniowie życzyli mi wielu nowych, ciekawych pomysłów.
Uczniowie ucieszyli się, że podręczniki pozostały w plecakach, a telefony komórkowe poszły w ruch.
Polecam zadanie, bo satysfakcjonuje obie strony.
Komentarze
Prześlij komentarz